Reforma emerytur pomostowych od 1 stycznia 2024 r., która usunęła wymóg posiadania 15 lat pracy w szczególnych warunkach przed 1999 r., znacząco zwiększyła liczbę wniosków o te świadczenia. ZUS szacował, że w 2024 r. zgłosi się 7,3 tys. osób, ale już do końca listopada ich liczba wyniosła niemal 11 tys. Najczęściej pomostówki przyznawane są kierowcom w transporcie publicznym, pracownikom medycznym oraz kolejarzom. Jednocześnie ZUS odrzuca ponad połowę wniosków, wskazując na niezgodność z nowymi wykazami prac. Problemem jest też brak wiedzy wnioskodawców o zmianach przepisów, co prowadzi do licznych sporów sądowych.
Sądy często orzekają na korzyść wnioskodawców, jednak nie brakuje wyjątków, które ograniczają możliwości uzyskania świadczeń. Eksperci alarmują, że rosnące koszty reformy stanowią zagrożenie dla budżetu państwa. W 2024 r. na Fundusz Emerytur Pomostowych przewidziano 3,1 mld zł, z czego większość pochodzi z budżetu. Dodatkowo związki zawodowe postulują rozszerzenie wykazu zawodów uprawniających do pomostówek, co może jeszcze bardziej obciążyć system. Reforma, choć miała ułatwić dostęp do świadczeń, generuje nowe problemy zarówno dla ZUS, jak i finansów publicznych.
Więcej na ten temat dowiedzą się Państwo z komentarza udzielonego przez mecenas Katarzynę Kalatę dla „Gazety Prawnej”.